Sorbet z zielonego groszku
Jak w tytule… Może dla niektórych wydawać się to dziwne, niejadalne ale… deser, o którym za momencik, nieco niżej przeczytacie, jest REWELACYJNY! To moje najlepsze odkrycie, po kurczaku po marokańsku, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. A wszystko za sprawą niejakiej Leily i programu w Matkanalen pt. Leilas supermat.
Kto by się spodziewał, że zielony groszek można serwować na słodko, jako deser, baa… jako lody! Uwierzcie, że można! A smak jest tak oryginalny, że aż trudny do opisania. Jeżeli mój K i Pan Papadam byli w stanie wylizać miseczki do czysta, to oznacza jedno… NIEBO W GĘBIE!
I po to niebo dziś Was zapraszam. A oto składniki, które są potrzebne :
- 4 banany pokrojone i zamrożone
- 250 g mrożonego groszku
- pęczek świeżej mięty
- sok z limonki
- sok z 1,5-2 cytryn
- 2-3 łyżki syropu klonowego lub z agawy
* opcjonalnie u autorki odrobina pudru z lukrecji, u mnie lukrecja została zastąpiona cukrem z prawdziwą wanilią
* jak podaje autorka, ilość składników starcza na 4 porcje, zgadza się !
PRZYGOTOWANIE :
Wszystkie składniki umieścić w malakserze lub za pomocą blendera ręcznego (ciężej), zmiksować na jednolitą masę. Jeżeli wszystko zrobicie prawidłowo, powstanie Wam zbita masa lodowa. Gotowy sorbet przekładamy do miseczek lub salaterek deserowych. Można udekorować listkami mięty.
KURTYNA W DÓŁ! DESER GOTOWY! SMACZNEGO DLA WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY ZDECYDUJĄ SIĘ PRZETESTOWAĆ TEN OTO SORBET NA WŁASNEJ SKÓRZE, NA WŁASNYCH KUBKACH SMAKOWYCH! OGROMNIE POLECAM! COŚ INNEGO I MEGA ŚWIEŻEGO!
Czekam na wieści od Ciebie!
Bez odbioru,
A.